Każdy człowiek ma to, na co się odważy. Ograniczeniem jest brak wiary i wyobraźni.

poniedziałek, 2 listopada 2015

Wentylacja myśli



Przepełniamy się niezliczoną liczbą informacji, zadań, obowiązków, musimy pamiętać, wykonać, zdążyć, rodzina - praca, praca - rodzina, ja , ty, my i kiedy już nabierzemy odpowiedniego tempa i zaczynamy z wszystkim nadążać to słyszymy dobre dary pt. zwolnij, zrób coś dla siebie, spraw by każdy dzień był tym szczęśliwym itd.


I zastanawiamy się kiedy, jak, za co?? Może nie zrobię obiadu – wtedy zaoszczędzę jakąś godzinę i trochę pieniędzy! I pewnie wiele pomysłów przychodzi nam do głowy (braku kreatywności nikt nam nie zarzuci) w odpowiedzi na złote myśli ludzi, którzy, jak mniemamy, z pewnością nie żyją w realiach nas szaraczków. 

Chcemy sprostać tym wszystkim obowiązkom, które życie na nas nakłada (swoją drogą mogłoby nam trochę odpuścić) i dobrze! Mając pewność, że dzieci nakarmione i przygotowane do szkoły, dom ogarnięty i wszystko wokół się kręci, a ostatnie zadanie z naszej listy przyjmujemy za wykonane, jesteśmy spokojniejsi, a nawet dumni ze swojej zaradności. A o to przecież w tym wszystkim chodzi, o nasze samopoczucie, na które składają się zdrowie fizyczne oraz psychiczne.

Nie jesteśmy jednak robotami, które można zaprogramować, a uszkodzony trybik wymienić. Wielość zadań rzeczywiście powoduje, że stajemy się jeszcze lepiej zorganizowani i coraz więcej zyskujemy, tylko to dzieje się kosztem naszego organizmu i naszej wytrzymałości, która też ma swoją granicę. I przychodzi moment, gdy opadamy z sił, z chęci, jakby ktoś z nas wypuszczał powietrze. Przerasta nas tempo i ciężar niektórych zdarzeń. I jak sobie z tym szybko poradzić? Można szukać złotych rad, ale uwaga, wtedy mogą nas jeszcze bardziej irytować, bo oczywiście każdy będąc na naszym miejscu zrobiłby inaczej, lepiej i w ogóle nie byłoby problemu. Wysłuchać warto, wziąć pod uwagę również, osób, które są dla nas prawdziwym wsparciem, ale co potem, albo co, gdy nie mamy na to ochoty? Proponuję wsłuchać się w siebie.

Oddać się chwili zapomnienia, usiąść na ławce w parku, wyjść na balkon, spacer, włączyć ulubioną muzykę, pójść na basen czy kawę do kawiarni, wszystko zależy od tego ile mamy czasu i pieniędzy. Przy najniższym nakładzie wystarczy poświęcić 5 minut, aby zaczerpnąć świeżego powietrza i zebrać myśli. To jedna z najtańszych i najprostszych metod, której nie trzeba się nawet uczyć, a która nieczęsto jest praktykowana. Nie bez powodu mówi się „policz do trzech”…, a jeszcze lepiej do dziesięciu. To naprawdę pomaga!

To jest nasza chwila, na zebranie naszych pędzących myśli, skoncentrowanie się, wybranie priorytetów, rozwiązań i również na zupełne wyciszenie i pustkę, w której odpoczniemy. Nasz mózg tego potrzebuje. Jeśli nie potrafimy nie myśleć w ogóle to skupmy się na oddechu, to dodatkowo nas uspokoi.

Tym sposobem sami jesteśmy w stanie w wielu przypadkach poradzić sobie, posłuchać intuicji i porad własnych. Skupić się na swoim zdrowiu i samopoczuciu. Wybrać to, co najlepsze. Pozbyć się napięcia i stresu. Nabrać siły i chęci. Wzmocnić się. I powrócić do działania!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.