Moment skrajnie
niekomfortowy, chwila, w której najchętniej zapadlibyśmy się pod ziemię, stali
niewidzialni, a on trwa i trwa i co więcej, najprawdopodobniej czas tu nie
pomoże, musimy więc sobie z nim poradzić.
Każdy z pewnością przeżył (i
doświadczać nadal będzie) sytuacje, w których napięcie eskalowało do niebotycznych
wymiarów, sytuacje, w których nie ma koła ratunkowego czy bliskiej osoby do
pomocy. Serce bije w zastraszającym tempie, ręce są wilgotne, gorąco, słabo,
znów gorąco, sygnały organizmu są najróżniejsze. Bez względu na wiek taka
sytuacja dosięga każdego. Nieśmiałe dziecko w szkole odpowiadające na
forum, młodzież podczas ważnego wystąpienia, student na obronie pracy
dyplomowej, pracownik idący na rozmowę z szefem, każda jedna sytuacja, na
której rezultacie nam bardzo zależy.
To rozmowy trudne, a
pierwsze oznaki napięcia sygnalizuje nam nasze własne ciało. I możemy
zaprzeczać sami przed sobą, twierdzić, że wcale się nie stresujemy (mając nadzieję,
że w to uwierzymy i będzie łatwiej) to organizm wie swoje i skutecznie daje nam
się we znaki. Na początek dobrze jest wsłuchać się właśnie w ten głos, głos
naszego organizmu i zidentyfikować jego sygnały. To nam pomoże rozpoznać wagę
sytuacji zanim ona sparaliżuje nas kompletnie. Może to być mniej widoczny
sygnał, jak rewolucje żołądkowe, albo bardziej widoczny, jak czerwone plamy na
szyi czy drżące ręce. Nie lekceważmy tego, tym bardziej, że z pewnością zależy
nam na dobrych wynikach rozmowy, wystąpienia, ważnej dla nas sytuacji, która za
chwilę nastąpi, a przygotowanie się do niej nie tylko od merytorycznej strony,
ale również zapanowania nad naszą mową niewerbalną i destrukcyjnym
działaniem napięcia, będzie tylko sprzyjać ostatecznym rezultatom.
Znamy już swoje pierwsze
oznaki zdenerwowania, widzimy je i nie mamy wątpliwości, że stajemy się
kłębkiem nerwów, co gorsze, zostało nam jakieś 10 minut! Wtedy możemy
wypróbować jeden z wydaje mi się bardzo skutecznych sposobów, a mianowicie
zastosowanie techniki C – U – D – O.
C jak ciało.
Ciało, które już
zasygnalizowało nam napięcie i doskonale wiemy, że stres pożera nas od środka.
Znajdź w pobliżu miejsce, w którym będzie przez chwilę sama i usiądź. Może to
być biuro, pokój, szatnia, a zazwyczaj to po prostu łazienka, w której mamy
pewność na zachowanie intymności. Usiądź i udawaj, że przysnąłeś, zamknij oczy,
rozluźnij mięśnie, poddaj się zupełnej wygodzie, ręce, nogi, głowa, wszystkie
części ciała ułóż w najbardziej wygodny sposób, tak, jakbyś zasnął. Skoncentruj
się na oddechu, postaraj się go wyrównać, następnie usłysz bicie serca, może
trochę zwolni i policz do tylu, ile masz lat. To powinno odprężyć nasze ciało.
Wstań powoli. Jeśli istnieje taka potrzeba – powtórz ćwiczenie.
U jak umysł.
Umysł płata nam różne
figle, ale możemy przecież odpowiednio ukierunkowywać nasz myślenie, a przez
to i nastawienie. A w tej chwili najważniejsze jest nastawienie pozytywne.
Przypomnij sobie jak dużo czasu poświęciłeś na przygotowanie się do sytuacji,
która ma nastąpić. Jeśli jest to sytuacja ważna dla nas to zakładam, że
przygotowanie trwało dłuższy czas i rzetelnie do niego podeszliśmy. Jeśli tak
było to jesteśmy doskonale przygotowani! Zebraliśmy wystarczająco dużo rzeczowych
argumentów, przećwiczyliśmy odpowiedzi na różne pytanie, które mogłyby nas
zaskoczyć, przewidzieliśmy może większość trudnych sytuacji, zdobyliśmy
potrzebną wiedzę, jesteśmy solidnie przygotowani, dlaczego więc miałoby nam się
nie udać?? A! Nawet jeśli się nie uda (nie wszystko jednak zależy od nas) to
czy to będzie tragedia, z którą sobie nie poradzę? Oczywiście, że nie! Może
zrobi mi się przykro, chwilowo ciężko, może będą tego pewne konsekwencje, ale
żyć nadal będę i zrobię wszystko, by te skutki przyczyniły się do czegoś
dobrego:) Trzeba spróbować.
D jak dobry humor.
Uśmiechnij się! To z
pewnością pomaga! Uśmiechnij się od ucha do ucha i jeśli tylko sytuacja nie
wymaga powagi to uśmiechaj się również podczas wystąpienia (rozmowy), które za
chwilę nastąpi. Przypomnij sobie miłe chwile, śmieszną sytuację, niegroźną
wpadkę, którą do dziś wspominasz, może fragment kabaretu, urlop albo spotkanie
z przyjaciółmi. Pomyśl o tym, że świat jest piękny i wiele jest wokół dobrych,
życzliwych ludzi (jeśli trafisz w rozmowie na tych nieżyczliwych to niech im
ziemia lekką będzie;).
O jak oddech.
Nie zapominaj o nim.
Panując nad oddechem, uspokajając go wpływamy na odprężenie naszego ciała,
wyciszenie i ograniczamy tym samym powrót innym niepokojących objawów organizmu.
Zapanowaliśmy nad ciałem,
uspokoiliśmy negatywne emocje, zebraliśmy myśli, jesteśmy przekonani o naszym
świetnym przygotowaniu do rozmowy i pozytywnie nastawieni do jej rezultatów,
poprawiliśmy sobie humor i oddychają spokojnie możemy ruszać do akcji. Cokolwiek
by się wydarzyło, będzie dobrze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.