Nieco ponad miesiąc
pozostał do Świąt Bożego Narodzenia. To okres bardzo gorący dla większości.
W pracy… dużo pracy, w domu porządki i przygotowania, a marketing z każdej strony bombarduje
nas nowatorskimi pomysłami. Galerie
handlowe, tłum ludzi, kolejki i niesympatyczne komentarze od umęczonych
i zestresowanych osób. Uff i w końcu w domu. No tak, a tu telewizja, komputer,
kurze do wycierania, okna do mycia i lampki na choinkę nie działają, i jak tu
odpocząć? A na koniec siadamy przy wigilijnym stole i zamiast poczuć ducha Świąt
– czujemy zmęczenie i chęć pójścia
spać!
Nic dziwnego. I nikt
przecież zdziwiony nie jest, tylko obietnice po głowach krążą, że w przyszłym roku będzie inaczej. Nie będzie.
Brzmi pesymistycznie? Nie, to tylko brutalny realizm. Skojarzyła mi się pewna
analogia do określanego najważniejszym dniem w życiu, dniu ślubu. Młodzi zaganiani,
a w szczególności panna młoda, która chce żeby wszystko przebiegło perfekcyjnie,
kiedy jadą na salę weselną – a może trochę później – kiedy skończy się pierwszy
taniec i stres opada, wtedy myślą już tylko o podróży poślubnej i świętym
spokoju! Dostrzegacie związek? Im bardziej nam na czymś zależy i dajemy z
siebie wszystko, tym bardziej brakuje
nam siły i chęci żeby się z tego cieszyć. Hmm, receptą wydaje się być
odrobina zdrowego rozsądku podczas przygotowań, ale jest jeszcze kilka zasad, które
wydaje się, że ułatwią rozwiązanie problemu.
1. Spokój w domu. Wyłączony
telewizor i komputer. Muzyka (nie za głośno), która nas optymistycznie
nastraja.
2. W galeriach i marketach obowiązkowo lista zakupów!! To uchroni nas od bombardujących ze wszystkich stron pokus, reklam, naciągaczy, które zmniejszą nasz budżet, a to z pewnością nie będzie powód do radości.
3. Chwila dla mnie. Kobiety mogą sobie zrobić domowe SPA, a mężczyźni w tym czasie może spotkają się z kolegą, który przyjeżdża do kraju tylko na Święta.
4. Podział obowiązków. Każdy z domowników powinien wiedzieć, co do niego należy i do kiedy ma to wykonać. Oszczędzi to niepotrzebnego stresu gospodyniom, które mając wszystko na swojej głowie i zanim cokolwiek zaczną już są zmęczone.
5. Wydzielenie czasu na duchowe przeżycia i przygotowanie się do Świąt. Obecnie zapomina się o tym, ale to w końcu święto religijne, a nie impreza.
6. Słuchanie kolęd, zabawy z rodziną, rozmowy, spacer i bitwa na śnieżki, gry planszowe, wspólne dekorowanie…
7. Nie mamy pieniędzy na drogie prezenty? A muszą być drogie? Największym prezentem będzie wyjątkowa atmosfera przy wspólnym stole plus mały upominek pod choinką.
Najważniejsze to nie popaść w coroczną gorączkę, przygotować się duchowo,
przemyśleć wszystko wcześniej, zachować spokój i radość. I wcale nie musimy się
zapożyczać, by kolejne miesiące martwić się ratą!
Skromnie, spokojnie,
rodzinnie to przepis na piękne Święta i możliwość doznania głębokiego przeżycia.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.