Każdy z nas marzy (mam
nadzieję), ale często marzenia rozumiane są jako pragnienia nierealne, takie, o
których się myśli, śni i niedoścignione wylewają się smutkiem w słabszym
momencie życia. A marzenia to przecież nasze pragnienia, potrzeby, ludzie,
rzeczy, sytuacje, w które wierzymy, że dadzą nam szczęście! Jeśli naprawdę mają
nas uszczęśliwić, to koniecznie trzeba je urzeczywistnić! No tak, wydaje się
nic prostszego, a w praktyce...
Pierwszy, podstawowy krok to nasze pragnienie, duże czy małe, nieważne. Pragnienie, które śmiało i zdecydowanie musimy określić i zamienić w cel. Myśleć o nim, mówić, krzyczeć, napisać i opracować plan działania. Tak właśnie, plan działania. Każdy dobry menedżer podkreśli ważność planowania i organizacji pracy. Polecam ustalić nasz plan w taki sposób, aby składał się z kilku czy kilkunastu mniejszych kroków, a kończył się oczywiście sukcesem! Te kolejne etapy ułatwią nam pokonywanie trudności (nie zawsze będzie łatwo) i uwidocznią zdobywanie kolejnych szczebli, co będzie doskonałą motywacją napędzającą machinę działania. Warto też za pokonanie każdego kolejnego etapu wyznaczyć sobie nagrodę.
No i praca... Ale!
Skąd takie nastawienie??!
Praca, praca, owszem,
ale nie zapominajmy, do czego nas ta praca doprowadzi?! Do spełnienia marzenia,
więc chyba warto? Tylko ten się nie myli, co nic nie robi! Dlatego każdy błąd,
niepomyślne zdarzenie czy blokadę, potraktuj jako naukę. Wyciągnij wnioski, aby
nie ponowić ew. błędów. Zastanów się kto mógłby Ci pomóc, czy może zaszkodzić?
Dobrze jest przewidzieć trudności, które można napotkać i przygotować się na
nie. Pozwól sobie też na chwilę słabości, nie jesteśmy maszynami, mamy uczucia
i to nas wyróżnia w przyrodzie. Chwila niewiary w sukces, mokra chusteczka,
rezygnacja i coś na pocieszenie, a potem do dzieła! Wytrwale - do celu. I nie
zapominaj, że wokół są ludzie, na których nieszczęściu nie chcemy budować własnego
szczęścia, więc nie za wszelką cenę i czasem nie osiągnięcie celu da
nam większe spełnienie w drodze splotu pewnych okoliczności, które przewartościują
i zweryfikują nasz pierwotny plan. Grunt, to stanąć na końcu wyznaczonej
ścieżki i patrząc na efekty naszych działań - uśmiechnąć się do siebie.
Powodzenia!
Izabela
Ja mam ostatnio trudny okres w życiu i trzymam się myśli, że on w końcu minie. Bo jak już gorzej być nie może, to może być już tylko lepiej! Powodzenia dla tych, którzy wierzą, że marzenia się spełniają. Warto o nich mówić na głos, zawsze jest szansa, ze usłyszy ktoś, kto będzie chciał je spełnić:)
OdpowiedzUsuń