Każdy człowiek ma to, na co się odważy. Ograniczeniem jest brak wiary i wyobraźni.

poniedziałek, 26 października 2015

Mężczyzna z pilotem czy z polotem

Podczas jednego z kursów, którego byłam uczestniczką, pomiędzy dwoma osobami prowadzącymi wywiązała się ciekawa polemika dotycząca poglądów na temat obowiązków osób przebywających w zakładach zamkniętych. Kobieta była zdania, że jedną z konsekwencji dla mężczyzn mogłyby by obowiązki samodzielnego dbania o czystość, przygotowywanie posiłków i inne czynności wykonywane w warunkach domowych oraz codzienna praca zapewniająca utrzymanie. Zatem od rana w pracy zawodowej, a po jej zakończeniu pozostałe obowiązki związane z codziennym funkcjonowaniem: pranie, sprzątanie, gotowanie itp. Ciekawa była reakcja drugiego prowadzącego (mężczyzny): 




„to byłyby dwa etaty, to nie przesada?”… Uśmiechnie się teraz pewnie pod nosem niemal każda kobieta, bo czy nie tak wygląda zazwyczaj codzienne życie kobiet? Praca na dwa etaty, jeden w pracy zawodowej, drugi w pracy domowej? :)

Czy to możliwe, by mężczyźni rzeczywiście tego nie dostrzegali?? Ten zbulwersowany propozycją współprowadzącej mężczyzna był młodym człowiekiem, więc nie można tu mówić o przyzwyczajeniu do tradycji i czasów, gdy to kobiety nie pracowały zawodowo, ale dbały o ognisko domowe. Jeśli obecnie oboje partnerzy podejmują się polowania, by zapewnić byt rodzinie to czy nie powinien być naturalną konsekwencją podział pozostałych etatów?

I nie mam tu na myśli „sprawiedliwych” podziałów i konieczności robienia wszystkiego przez każdego. Przecież nie wszystko robimy równie dobrze i nie do wszystkiego mamy predyspozycje. Raczej mam na myśli współpracę, która mogłaby polegać na podziale obowiązków tak, by każdy zajął się tym, co lubi (lub choć przynajmniej nie jest to dla niego męką), co sprawnie i dobrze potrafi zrobić lub połączenie sił i wspólne wykonanie nieuniknionych, a niezbyt przyjemnych zadań w myśl zasady razem raźniej! A konkretnie: jeśli mężczyzna jest majsterkowiczem i ma dużo cierpliwości to może naprawić usterki i pomóc w odrabianiu zadań domowych dzieciom, kobieta w tym czasie przygotuje obiad i zajmie się zalegającym prasowaniem. A może to właśnie mężczyzna jest niesamowitym kucharzem, a do tego ma więcej siły żeby zrobić i przynieść zakupy do domu, a jego partnerka zadba o czystość i estetykę domu? Natomiast wspólne wykonywanie obowiązków może okazać się tak miłe i zabawne, że przestanie być obowiązkowe:)

Zajęć domowych jest zdecydowanie na pełen etat to każdy gospodarz (a raczej gospodyni) wie. Do perfekcji zawsze będzie nam sporo brakować, bo przecież dwa etaty to 16 godzin, więc spójrzmy realnie na możliwości (perfekcyjna pani domu tylko w programie TV robi wszystko sama), ale co zyskujemy współpracując w tej kwestii? Czas, którego wciąż nam brakuje. Czas, który możemy spędzić wspólnie z rodziną lub każdy indywidualnie. Czas na przyjemności i radość z życia. Często się słyszy, że tydzień za tygodniem przelatuje nie wiadomo kiedy i „oby do weekendu” – to smutne. Przecież życie nie polega na ciągłym czekaniu na weekend, bo co po nim?! Skoro 2 dni mijają w ekspresowym tempie i za chwilę znów poniedziałek i znów kolejny męczący tydzień. Przy zmianie postrzegania chociażby domowych obowiązków i rozdzieleniu ich na wszystkich domowników to, co mniej przyjemne zajmie nam jakieś 2 godziny, a reszta dnia ma szansę stać się niezapomnianym, wyjątkowym dniem, o którym będziemy myśleć jeszcze na drugi dzień w pracy!


To oczywiście wymaga chęci współpracy i zmian przez wszystkich członków rodziny, ale wierzę, że drobnymi krokami można w dłuższym czasie dojść do celu, a warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.