Polubmy siebie, swoje zalety,
wady, przecież tacy jesteśmy. Zaprzyjaźnijmy się z sobą. Zaakceptujmy też oceny
ludzi wokół, a właściwie fakt, że do nich dochodzi - będzie nam łatwiej.
Nasza skłonność do oceniania
innych (najczęściej przez własny pryzmat) jest chyba jedną z bardziej
rozwiniętych umiejętności – ma ją niemal każdy. Gdybym była na twoim miejscu…
Ja to bym zrobiła inaczej… Najlepiej jakbyś… Nie podoba nam się to ocenianie,
prawda? Tylko, że najprawdopodobniej my też to robimy. Kiedy nie jesteśmy w
sytuacji tej drugiej osoby to znajdziemy wiele różnych rozwiązań (najlepszych
oczywiście), spojrzymy krytycznie (wg norm społecznych, a przede wszystkich
własnych) i nie zawahamy się użyć mocnych argumentów, i to wszystko w dobrej
wierze! Jakie to proste, gdy nie angażujemy się w sprawę emocjonalnie, gdy
konsekwencje nie dotkną nas, gdy patrzymy z daleka.
Nie za duży mamy wpływ na to,
by ludzie bardziej interesowali się własnym podwórkiem niż naszym (nasze jest
ciekawsze :D) i różnie reagujemy, staramy się przekonać rozmówcę do naszych
decyzji, dyplomatycznie skinąć głową i uśmiechnąć się czy podziękować za rady,
które być może weźmiemy pod uwagę. Niekiedy unikamy towarzystwa osób, które
sprawiają wrażenie, jakby nie znały innych tematów, ale nawet jeśli nie wprost
to i tak ocena naszej osoby, działań i decyzji nas nie ominie.
Zostaje nam zatem pokochać
siebie i swoje decyzje (nie zawsze dobre). Tak zwyczajnie zaakceptować. Mamy
różne defekty urody, które dopełniają nasze piękno, nie zawsze to, co ubierzemy
będzie modne, kolorystycznie dobrane, dopasowane do sylwetki, nie zawsze będzie
markowe. Wybraliśmy to, na co nas stać, w czym czujemy się dobrze, wygodnie,
coś co podoba się nam i nam ma się właśnie podobać. Wiedza, jaką zdobywamy przez
całe życie, nasze umiejętności, doświadczenie, wszystko to wpływa na
podejmowane decyzje, wybory, poglądy. My. Tacy jesteśmy, nie bardziej, nie
mniej. Poznajmy swoje mocne i słabe strony. Popracujmy nad nimi tak, abyśmy byli
z siebie zadowoleni, aby żyło nam się łatwiej, lepiej, radośniej.
Ocena pozytywna, komplement,
pochwała dodają skrzydeł, więc i my starajmy się obsypywać nimi ludzi z naszego
otoczenia, niech ich dzień stanie się lepszy (a niech mają), może dobre słowo zatoczy
krąg i powróci do nas. Natomiast kiedy przyjdzie nam ochota udzielać innym
garść niezwykle interesujących porad, ugryźmy się w język, weźmy trzy wdechy,
może potrzeba zmieni właściciela.
Tak, to Ja, właśnie taką
decyzję podjęłam i poniosłam jej konsekwencje. Żyję dalej, mam się dobrze, a będzie
jeszcze lepiej.
Tak, nie wiem, co zrobić i
dlatego zwlekam z działaniem, jest to dla mnie trudne, potrzebuję czasu. Tak, Ja
potrzebuję więcej czasu i postanowiłam go sobie dać. Za tę decyzję też Ja
poniosę konsekwencje.
To cała Ja, dwie zmarszczki,
krzywy palec u nogi, sześć kilo nadwagi, brak znajomości Excela
i jakiegokolwiek języka obcego, ale to wszystko zostaje w cieniu tego
pięknego uśmiechu, zadbanych dłoni, wyprostowanych pleców, uprzejmości i inteligencji.
Tak to Ja.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.