Zdarza Wam się powiedzieć lub usłyszeć „musimy się spotkać” i często
nierozłączne „będziemy w kontakcie” po przypadkowym spotkaniu ze znajomym, a
potem nie widzieć go, nie słyszeć, aż do kolejnego „przypadku”? Oczywiście
pomijam zdjęcia na portalach, gdzie niektóre osoby możemy widywać każdego dnia,
w nowej pozie, ubraniu, miejscu, przed siłownią, po siłowni… Zatem, czy
zapowiedź spotkania jest kulturalnym zbyciem nas czy nową formą „do
zobaczenia”?
Fakt, że my ludzie jesteśmy zapracowani, niekiedy wręcz zafiksowani w
tej czynności jest niezaprzeczalny. Dążenie do posiadania przybrało wartość
samą w sobie. To chyba nawet modne twierdzić, że na nic nie mam czasu, nie wiem
w co ręce wsadzić czy mało sypiam. Może to wywoływać poczucie panowania nad
swoim życiem, wielości celów, twardego stąpania po ziemi i wiele innych, dzięki
którym człowiek jest postrzegany jako pracowity, zaradny, człowiek sukcesu.
Niektórzy jednak dostrzegają w tym bezsensowne wykańczanie swojego organizmu,
bo z pewnością tak też jest. Gonitwa, brak snu, regeneracji sił i ciągłe
napięcie, zabijają nas pomału od środka.
Na ile jednak faktycznie jesteśmy zapracowani i zmuszeni do
zaniedbywania samego siebie, a na ile to jest wymówka, przyzwyczajenie, nasz
wybór. Zawsze jest przecież wybór. Zajęci bardzo mocno obowiązkami i pracą
świadomie lub mniej odrzucamy coraz częściej to, po co w głównej mierze
podejmujemy się pracy. Dla wynagrodzenia i owszem, ale po co nam to wynagrodzenie?
No po to, aby żyć, jeść, spać, sprawiać sobie przyjemności, zapewnić byt
rodzinie, cieszyć się towarzystwem znajomych i wspólnie spędzać miło czas, bo
jesteśmy gatunkiem stadnym. I to, że chcemy zarabiać więcej, by zapewnić godny
byt i więcej przyjemności dla siebie i najbliższych, to nadal jest to powodem
pójścia do pracy, nie pieniądz sam w sobie. Doskonale mogłaby to wytłumaczyć
wchodząca na rynek pracy młodzież, która czy będzie pracować tu czy tam, a
potem jeszcze gdzie indziej, nie przywiązuje się do firmy z każdej strony, bo
nie jest to istotą życia. To jedynie przyrząd do zapewnienia sobie dobrego
życia.
Skąd więc omijanie spotkań, dobrej zabawy wśród osób, które liczą na nasze
towarzystwo, które o nas pamiętają czy brak chęci na odświeżenie znajomości po
to tylko żeby dalej pracować, pracować, pracować. Bo to jest nasz wybór. Czy
poświęcę dwie godziny i pójdę do kawiarni czy jestem taka zapracowana, że nie
mam czasu (może ochoty). Doceńmy chwile spędzane z innymi ludźmi. Wymieniamy
się wiadomościami przez telefon, maile, portale społecznościowe, bo to zajmuje
tylko chwilę. I dobrze, że piszemy do siebie, szybciej i więcej możemy się
dowiadywać na bieżąco, a tym samym podtrzymywać kontakty i wspierać nawzajem.
To nie zastąpi jednak kontaktu osobistego, może tylko wspomóc.
Spotykam czasem osoby, od których słyszę „musimy się spotkać”, niekiedy
z dodatkiem „koniecznie” i przestałam się łudzić, że dojdzie do takiego
spotkania od momentu, gdy na pytanie „to kiedy Ci pasuje”, otrzymuję odpowiedź
„to się zdzwonimy”. Celowo zaczęłam zadawać to pytanie, aby od razu rozróżnić
szczere intencje od grzecznościowych.
Czas urlopowania, wakacji sprzyja spotkaniom przy grillu, wieczornym
wyjściom do ogródków restauracyjnych, wyjazdom weekendowym. Nie czekajcie na
lepszy moment, bo dziś się liczy, jak każdy dzień Waszego życia. To właśnie „dziś”
możecie kiedyś miło wspominać śmiejąc się do łez. A worek cementu czy arkusz
Excel może chwilę poczekać. Świat nadal będzie istniał, a Ty będziesz bogatszy
o mocne więzi z bliskimi Ci ludźmi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.