Fala bezrobocia zalewa
społeczeństwo, ludzie młodzi kończący szkołę nie bardzo wiedzą, co ze sobą
zrobić, matki czy ojcowie pobierający zasiłek, nie widzą możliwości znalezienia
pracy, a pracodawcy potrzebujący pracowników nie mogą ich znaleźć. Może będę
okrutna, ale praca z każdej strony czeka na ludzi chętnych do jej podjęcia,
spójrzmy więc samokrytycznie na swoją sytuację i postawmy konkretny cel –
znalezienia pracy i uniezależnienia się.
Osobiście zmierzyłam się z
problemem znalezienia pracowników już wielokrotnie. Uruchamiałam każdego kogo
znałam, aby rozeznał się w swojej okolicy czy jest ktoś, kto chce podjąć pracę
i to od zaraz. To było jedno z trudniejszych zadań, których podejmowałam się, aby
pomóc poszukującym pracodawcom oraz ludziom bez pracy. Moje zdziwienie jeszcze
bardziej urosło, gdy dowiadywałam się, że osoby bez pracy się znalazły, ale nie
są zainteresowane lub przyszły na dwa dni i zrezygnowały – zmęczyły się. Wielu samych
rodziców denerwuje się i narzeka na swoich podopiecznych. Czują się bezradni,
ale tacy nie są.
Nie chcę generalizować,
ponieważ rzeczywiście jest wiele czynników, które mają wpływ na to, że ludzie
pozostają bez pracy, nie chcę też rozpatrywać każdego przypadku, gdyż nie jest
to możliwe – ile tożsamości, tyle historii. Chcę jednak podzielić się pewnym
spostrzeżeniem, czymś co bardzo mnie irytuje, sytuacją, w której młodzi ludzie
z lenistwa, wygody czy pójścia na łatwiznę, nie idą do pracy, bo to niewygodne,
mało przyjemne i męczące. A do tego mają przyzwolenie od rodziców, którzy
przecież nie wyrzucą dziecka z domu, dadzą jeść i wypiorą odzież i tym oto
sposobem dorosły facet lat 30 zamiast być głową własnej rodziny, jest dużym
dzieckiem swoich rodziców. Rodzice może i narzekają na swoje „pociechy”,
ale co mają zrobić – są bezradni.
Otóż nie! Zawsze jest wybór i
zawsze można coś zrobić. Nie ma oczywiście jednej uniwersalnej i najmądrzejszej
metody, ale spróbuję zainspirować i zmotywować opiekunów do konkretnych decyzji
i działań, które mogą wspomóc młodego człowieka w opuszczeniu gniazda rodziców.
Co może pomóc rodzicom w podjęciu
radykalnych działań?
Rodzicu, pomyśl tylko jakie
byłoby to wspaniałe uczucie, kiedy mógłbyś z dumą powiedzieć, że twoje dziecko
skończyło szkołę i pracuje. Nieważne czy od kilku lat u jednego pracodawcy czy
już trzeci raz ją zmieniał, ważne, że jest samodzielne, że potrafi wziąć sprawy
w swoje ręce. Praca pozwoliła mu zorganizować sobie własny dach nad głową i
prowadzi samodzielnie (lub z drugą połówką) gospodarstwo domowe, a może myśli o
powiększeniu rodziny. Rodzicu! Któregoś dnia z dumą patrzyłbyś na swoich
wnuków, a wspólne święta mogłyby przebiegać w dużym, rodzinnym gronie. Spójrz
na swoje dziecko jak na młodego człowieka, który jest już dorosły, jest
przyszłą głową rodziny, więc nie może być nadal w roli dużego dziecka i czekać
na wieczorne kanapki od mamy lub świeże skarpetki.
Co można zrobić? Ustalić
zasady i konsekwentnie ich przestrzegać, np.:
- pod koniec nauki przeprowadzić poważną rozmową i traktując swoje dziecko jak dorosłego człowieka uzgodnić wspólnie kolejne kroki działania i wkraczania w dorosłość i samodzielność,
- określić czas, w którym dorosłe już dziecko ma podjąć pracę, która będzie mu odpowiadać (np. 3 m-ce), po upłynięciu umownego czasu musi iść do jakiejkolwiek pracy, gdzie pracując będzie mógł nadal rozglądać się za czymś bardziej satysfakcjonującym,
- od momentu zakończenia nauki zapewnić dziecku tylko niezbędne minimum, tj. dach nad głową i wyżywienie. Na odzież, perfumy czy różne atrakcje musi sobie zarobić sam,
- od momentu podjęcia pracy dziecko będzie partycypować w kosztach utrzymania mieszkania, a więc czynsz, rachunki czy jedzenie powinny być dzielone odpowiednio na ilość mieszkańców,
- w okresie poszukiwania pracy będzie pełnić dodatkowe obowiązki, oprócz tych, co dotychczas (o zgrozo, mam nadzieję, że jakieś miał), może to być wyprowadzanie psa o 6 rano, mycie okien, wysprzątanie piwnicy, codzienne zakupy itp.,
- do codziennych obowiązków można dodać zanoszenie swojego podania o pracę do przynajmniej dwóch pracodawców. Łatwo policzyć, że w ciągu tygodnia (dni roboczych) odwiedzi 10 pracodawców, a po miesiącu 40 pracodawców! Zwiększa tym samym szanse podjęcia pracy,
- konsekwencja w działaniu, co jest chyba najtrudniejsze, ponieważ emocje i uczucia rodziców, a szczególnie matek oraz święty spokój, którego tak bronią ojcowie kuszą nierzadko do odpuszczenia ustalonych zasad – pomyślcie wtedy o ostatnim akapicie,
- myślę, że sama rozmowa, poważna rozmowa i ustalenie zasad już pokazuje jakie mamy podejście do odcięcia pępowiny, a jeśli będziemy pilnować, aby wszystko przebiegało zgodnie z umową to udowodnimy, że jesteśmy konsekwentni,
- kołem ratunkowym w przypadku tych bardzo buntujących się wcale nie musi być groźba o opuszczeniu domu rodziców czy pisząc brutalnie i wprost o wyrzuceniu dziecka z domu, na pewno są inne rozwiązania, które zadziałają na młodego zbuntowanego, jak np. pójście do wojska, gdzie dyscyplina niewątpliwie może wprowadzić odrobinę pokory.
A kiedy dzieci opuszczą już
wasze metraże, będziecie mogli zrobić sobie dawno upragnioną sypialnię,
zapraszać w każdej chwili znajomych na wieczorne spotkania, bez skrępowania
wychodzić z łazienki nie mając odzienia i zająć się tylko sobą! A dla dzieci i
wnuków od czasu do czasu znajdzie się chwila, by móc się nimi cieszyć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.