Kolejna porażka? Nic to! Trzecia, piąta
czy dziesiąta, życie toczy się dalej, a wybór zawsze jest: rozpaczać czy iść
przed siebie. A może wykorzystać tę wstrętną porażkę i obrócić ją w sukces? A
potem podziękować jej za miejsce, w którym się znajdziemy, dzięki niej? :)
Kwiecień - maj to szczególny czas i etap
w życiu maturzystów i gimnazjalistów kończących szkołę. Czekają was poważne
wybory kolejnych szkół, drogi zawodowej, życiowej, nierzadko zmiana miejsca
zamieszkania i rozpoczęcie prawdziwej samodzielności. Ogromnym udogodnieniem
jest wsparcie ze strony rodziców, pedagogów, nauczycieli, nie każdy jednak na
ten luksus może liczyć (warto więc docenić, jeśli się go ma). I choć może się
wydawać, że do pełnoletniości czy podjęcia pracy to jeszcze tyle czasu
pozostało, że nie ma co panikować, to jednak każdy (prawie już dorosły)
człowiek, dla którego ważna jest przyszłość, samodoskonalenie, spełnienie i
poczucie szczęścia, zdaje sobie sprawę z wagi podejmowanych, właśnie na tym etapie,
decyzji.
Ogromne obciążenie i presja wywierana
jest na kolejnych pokoleniach wkraczających na rynek pracy. A chcąc korzystać z
dobrodziejstw świata, realizować pasje i spełniać marzenia, nie możemy
zaniedbać momentu podejmowania pracy i stabilizacji zawodowej. Ona właśnie
dostarczy nam możliwość zapewnienia sobie i swojej rodzinie zarówno tych
najbardziej przyziemnych potrzeb, jak i przyjemności. Dlatego tak dużo czasu
poświęcamy tematom pracy zawodowej, a jak istnieje chęć i potrzeba czerpania z
pracy satysfakcji, to poprzeczka jeszcze bardziej zostaje podniesiona. Ale!
Niewykluczone, że nam się uda! A nawet więcej! To, w największej mierze, zależy
właśnie od nas samych. To chyba dobra wiadomość :)
A skąd te obciążenie w obecnych czasach?
Przecież praca, jak sama nazwa wskazuje, była – jest – będzie pracą, nie –
zabawą czy przyjemnością. Jednak rynek pracy jest coraz bardziej wymagający.
Znajomość języków – konieczna (kiedyś wyjazd do innego miasta był przeżyciem,
dziś kontaktujemy się z innymi kontynentami!), presja czasu – codzienna
(wszystko natychmiast albo na wczoraj), dyspozycyjność – żadna łaska (jesteś
dla firmy, nie firma dla Ciebie), kreatywność – bez niej konkurencja nas
zniszczy. I jak w tym wszystkim zaznać choć trochę spokoju i spełnienia?!
Równowaga.
Zachowanie równowagi pomiędzy wymogami
otoczenia, własnymi wartościami i realizacją swoich pasji to możliwe, ale
początkowo niełatwe. Dlatego właśnie ten etap, w którym podejmujemy decyzje,
pierwsze decyzje o naszej przyszłości jest tak ważny, ale i trudny. A każda
kolejna porażka zniechęca, co jest naturalne. Spróbujmy więc wykorzystać
porażkę do naszego sukcesu. Jak? Przyjrzyjmy się jej. Bardzo uważnie. I
wyciągnijmy wnioski. Spójrzmy krytycznie na samego siebie, poddajmy refleksji
nasze decyzje, zachowanie, innych ludzi i otoczenie, wszystko, co miało wpływ
na rezultat. Po pierwsze, zapewni nam to nie popełnianie po raz drugi tego
samego błędu. Po drugie, może okaże się, że jeśli nie wynik końcowy, to coś, co
zadziało się w trakcie, może być początkiem nowej drogi, nowych działań, które
przyniosą wspaniałe korzyści. Może jeszcze lepsze od oczekiwanych! Nie
zapomnijmy też, że ważne jest nasze nastawienie. Pozwólmy sobie popełniać błędy
i uczmy się na nich. Nie podchodźmy do porażki, jak do tragedii i końca naszego
niezrealizowanego celu. Nie ta droga, to inna, nie tym razem, to w innym
terminie, a może zmodyfikować cel, może będzie jeszcze lepiej. Głowa do góry i
cała naprzód.
Przy okazji, zapraszam młodzież na coaching
- indywidualne spotkania, podczas których będę wspierać Was w decyzjach,
marzeniach i towarzyszyć w ich realizacji. Rozwój, plany, wątpliwości,
trudności i niepewności – popracujemy razem, aby ułatwić Ci podjęcie decyzji,
postawienie celów, ich realizację i osiągnięcie sukcesu!
Powodzenia!
Izabela
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Dziękujemy za poświęcenie czasu na zapoznanie się z naszymi wpisami. Będziemy wdzięczni za każdy komentarz na ich temat.